Literatura

napotykamy się na schodach /krótki traktat o upadkach/ (wiersz)

komisarz

puste kieszenie brzmią bardzo dźwięcznie
mogą odpowiadać wyciągniętym dłoniom

złożonym
i rozłożonym rękom
próżnym jak wiara i nadzieja

 

krzyż pański przed świątynią
czeka na resztę z człowieczeństwa


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Bożena B
Bożena B 25 lutego 2012, 21:49
Jakby za dużo o ręce lub dłonie ;) Ale poza tym drobiazgiem ładnie i zgrabnie, a nawet odrobinę intrygująco :)

Pozdrowienia
komisarz 26 lutego 2012, 11:02
Dzięki Bożeno.
Zapewniam, że konstrukcja wymaga zarówno jednych jak i drugich;)
smykusmyk
smykusmyk 26 lutego 2012, 17:54
Dłonie, ręce, wiara, nadzieja. Ech... Co za nieoczekiwane połączenia.
Bożena B
Bożena B 26 lutego 2012, 19:20
Możliwe, że ja czegoś nie dostrzegam ;) Ty jesteś autorem, wiesz najlepiej, co wierszowi potrzebne.
komisarz 26 lutego 2012, 19:38
Cieszę się, że zwróciłaś uwagę.
komisarz 26 lutego 2012, 22:28
Smykusmyk, cieszę się, że zwróciłaś uwagę
Oliwia 27 lutego 2012, 09:00
Och, tu też młodzieńczy patos. A może by tak trochę mniej wytartych rekwizytów w tak krótkim tekście?

Powodzenia w nowym tygodniu. Serdecznie pozdrawiam.
komisarz 27 lutego 2012, 14:17
Katarzyno, czy mogę Cię zapytać co uważasz za patetyczne w tym wierszu. Patos kojarzy mi się owszem z wyświechtanymi powiedzeniami wrzuconymi do wiersza ot tak sobie. No chyba, że się mylę i patosem stają się same padające słowa, które maja wpływ pierwsze skojarzenia przy interpretacji. Czym jest Patos?
guccilittlepiggy
guccilittlepiggy 28 lutego 2012, 15:42
zapewniam, że wyświechtane (ale przede wszystkim nadęte i cholernie sieriożne) powiedzenia, zwroty, frazy i inwokacje wrzucane do wiersza nie ot tak sobie, a celowo, to również patos. obawiam się, że aby pisać o wierze i nadziei (dlaczego to cholerstwo zawsze występuje w parze?) bez popadania w sztampę potrzeba naprawdę wielkiego talentu. czegoś takiego, jak na przykład wtedy, gdy czytasz Herberta i myślisz: o ja pierdolę... i przestajesz pisać na pół roku.

a teraz tekst, krótko, bo i on ci krótki.
jak się zastanowić, to w warstwie pomysłu wiersz nie ma zadatków na przerost zadęcia, bo motyw próżnych dłoni, pustych kieszeni, ba nawet tej reszty na niedoczekanie mógłby "zrobić"
wiersz. sęk w tym, że rodzi się podejrzenie, iż te nieszczęsne nadzieja i tak dalej narodziły się głównie ze skojarzenia ze słowem próżny, z nich z kolei wywodzi się w prostej linii krzyż pański (trochę zbyt prosto wiodą do siebie te skojarzenia). i od razu uprzedzając ewentualną odpowiedź, że to nie tak miało być - może i tak, ale rozmawiamy już o efekcie końcowym, a ten jest uwarunkowany najprostszymi skojarzeniami czytelnika, a cała sztuka polega na tym, żeby tych najbardziej oczywistych skojarzeń w nim nie wywoływać.
przysłano: 24 lutego 2012 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca