Szpital dla dusz

Konrad Koper

 

Jestem w szpitalu dla dusz.

Tu leczy się zło.

Najbiedniejsze umierają,

inne dusze powoli wracają do zdrowia.

 

Pewien pan nadużywał alkoholu.

A pewna pani była w życiu leniwa.

A kolejny…

Wszyscy pacjenci są leczeni chlebem bożym.

 

Pod koniec terapii, odpoczywają w ogrodzie

i nabierają siły przed spotkaniem z Bogiem.

 

Później wracają do szpitala, jako personel.

 

 

 

Konrad Koper
Konrad Koper
Wiersz · 2 września 2013
anonim