Jestem w szpitalu dla dusz.
Tu leczy się zło.
Najbiedniejsze umierają,
inne dusze powoli wracają do zdrowia.
Pewien pan nadużywał alkoholu.
A pewna pani była w życiu leniwa.
A kolejny…
Wszyscy pacjenci są leczeni chlebem bożym.
Pod koniec terapii, odpoczywają w ogrodzie
i nabierają siły przed spotkaniem z Bogiem.
Później wracają do szpitala, jako personel.