Literatura

sentyme(ę)nt(lik) połódzki 1990 (wiersz)

Arkadiusz R. Skowron

 

*
wiem 
kochana (tuteraźnie) że mi to
wy-patrzenie i wy-baczenie 
darujesz bo to tylko chwilowe
"rimemberowanie" ozornej
prapremiery

podeszła mnie oj aż po-
-czułem w podeszwach potrzebę u-
-cieczki z męki do zadymy 
wtedy je-
-szcze
 wybuchowych bojowników tylu

nie było
 (choć gorąc wiary zapewne) o-
-na była pasierbicą muzułmanina i cało-
-wała tak jak to tylko możliwe
w łodzi 
(wtedy uwielbiałem widze-

-w
) nietrudno było ją nawrócić na 
chrześcijańską miłość
 na dworcu łódź 
fabryczna
 mówiła językami trzema po-
-trafiła wydawać wyrażać i mieszać
 aż

po wybuch (może to czysty
banał ale miała 
na imię joanna
) i
kołysała łodzią ja do dzisiaj

jak giaur chóry hurys bujam dy-
-mem fajki w chmury 

zaobłoczkowany każdą

kolejną na myśli i języku na
krzyż i krzyk łamań włosa
chociaż nie wypada

gdy sen

TY (męt-

-lik
) (widuję czasami)

słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 19 grudnia 2013 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca