zastopowany
między niebem a piekłem
w butach na twardej ziemi
serce krwawi tłoczy krew
w szarych tętnicach echem
szepty
muśniecie powiek
dreszcz na skórze szkicuje imię
chwastami opleciony jak źdźbło zbóż
wyrywam ostatnie słowa z pamiętnika
odchodzisz
masz prawo
zresztą nie wiem co jest
a co winno być
spadam do Italii
zagrzane miejsce w samolocie
czekam
zastopowany
Yaro
Yaro
Wiersz
·
5 stycznia 2017