Literatura

Lotki (wiersz)

Małgorzata Bobak

 

odpoczywam

rozczapierzam palce stóp

najwięcej mają do powiedzenia cztery w tyralierze

duże  dziurawią skarpetki

stół własnością kota o okrągłym brzuchu

i bursztynowych oczach

 

miło wyciągnąć się w stronę południa

 

nastaw mnie na herbatę z mrożonych malin

usmażymy ptaszysko nękające cię po odłożeniu słuchawki

rondel można wymyślić w dowolnym rozmiarze

zamarynować stwora w atramencie

oleju kokosowym i cynamonie z Cejlonu

 

pójdę na noc do pracy w skowronkach 

wpiętych we włosy

choć dzioby odłamie im noc

podgryzie  lotki

będę stała jak struna

udawała sosnę

nastaw mnie na poranne wracanie do domu

na kiszenie kapusty

wypicie czegoś mocniejszego

od pocałunku w policzek

 


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Krzysztof Maria Szarszewski
Krzysztof Maria Szarszewski 18 lutego 2018, 10:50
Pozdrawiam koleżankę po wartościowym piórze... nośniku atramentowego stwora
Małgorzata Anna Bobak Końcowa
Witam serdecznie :)
przysłano: 17 lutego 2018 (historia)

Inne teksty autora

gdy wyjdę z cienia (...)
Małgorzata Anna Bobak Końcowa
spaceruję po mieście (...)
Małgorzata Bobak
Sanctus picture
Małgorzata Bobak
Coffeehouse
Małgorzata Bobak
dopóki ocean
Małgorzata Bobak
czuj się zamurowany
Małgorzata Bobak
w procesie tworzenia
Małgorzata Bobak
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca