Literatura

Łagodność świtu (wiersz)

Natt, Pani Nocy...

jest we mnie łagodność piekła
plującego lawą
z wściekłością rzucającego swój żar

jest we mnie łagodność zachodzącego dnia
kiedy słońce krwią okrywa ziemię
a ogniem pieści drzewa

jest wreszcie we mnie ta łagodność świtu
kiedy palące ramię wyciągam spod twojej głowy
i bosa spoglądam w oczy świata
nieśmiałą nagością głosząc strach

słaby 14 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
nabu 7 listopada 2007, 11:10
dalej dalej śmiało śmiało
przysłano: 7 grudnia 2001

Inne teksty autora

Może...
Anna Wróblewska
Cała moja miłość
Anna Wróblewska
***
Anna Wróblewska
Szukaniem...
Grażyna Bednarski
Spotkanie...
Grażyna Bednarski
Myślałam że będę mówić
Małgorzata Hillar
Twoje ręce
Małgorzata Hillar

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca