Posmykałka (wiersz)
wena
cienie rozkręcanych rozmów błyskotliwe nocą
w zdaniach wzdychania proste i złożone
wiją się na palenisku ulatując z dymem
wióry i słowa wyrwane z kontekstu warkocze
skwierczy jak próchno, co jeszcze na chodzie
przedwcześnie się rodzi prenatalna poezja
tuż przed północą wytargana z piórek
kury co spać nie poszła goła do rosołu
nowe z okruchów wyskubując puchy
wyśmienity
6 głosów
przysłano:
3 pazdziernika 2007
(historia)
przysłał
Wena –
3 pazdziernika 2007, 11:59
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Naprawdę się nie mam czego czepić .. szlag by .. :(
prenatalna poezja
tuż przed północą wytargana z piórek
kury co spać nie poszła goła do rosołu - a to mnie zastrzeliło do naga . :)
- Ciebie
znaczy - nie szkodzę na zdrowie ? fajnie :))
dzięki i pozdrawiam :)
Serdeczne pozdrowionka Krysiu :))
pogoda cudna, wrocilam z urlopu, odezwe sie :))))e
pozdrawiam
chciałabym żeby jeszcze kiedyś ...
kurę wtedy już na pewno oskubiemy i do rosołu pójdzie niecnota :D
Pozdrawiam i dziekuje ze słowa motywujące niezwykle :)