Romans ze śmiercią (wiersz)
anhelus
Uderzenie znieczulające nadmiarem bólu.
Szkło na ciele rysuje legendę.
Żywioły krzyczą
powagą tragedii. Radość
otwiera kolejne drzwi.
Prowokacja ciekawości.
Niepokorna krew,
kładzie się na ziemi,
pragnie snu.
Przerażony uderzeniem astral
ucieka.
Nie chce oglądać klęski materii.
Radosna tragedia,
wrzask wśród ciszy,
spotkanie dwóch światów.
Lampa udająca budzik
bezczelnie razi,
przeszkadza śmierci.
Nieustające wołanie
każe wracać.
Znów widzę te same głupawe uśmiechy wokoło.
A przecież mogłem być tam...
dobry+
5 głosów
przysłano:
19 pazdziernika 2009
(historia)
przysłał
anhelus –
19 pazdziernika 2009, 11:17
autoryzował
Kasia Czyżewska –
2 listopada 2009, 16:40
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
każe wracać..."
znam to -to jak "dobrowolny przymus".też b.podobnie odczuwam rozbieżność -tych dwu światów-.Pozdro.