Literatura

*** (kwaskowaty plaster słońca) (wiersz)

eolic

kwaskowaty plaster słońca
grzęźnie w czarnych wargach lasu
ponad smolnym baldachimem
czubki najwyższych drzew - śmieszne żyrafie głowy
to one pierwsze przebijają południowy owoc
przymykam oczy
widzę długie słomki
wypełnione złotymi stróżkami soków

a teraz
kasztanowy brzusiec zanurzony w ciemnym sosie
wszystko to w wielkiej balii horyzontu

kruki całymi stadami obsiadają moją głowę
ściągam buty
idę boso przez kretowiska
grudki ziemi za paznokciem
i ten dziwny smak czerwieni w ustach

odwracam głowę
(być może ostatni już raz)
nawet między ożogami pogiętych rabarbarów
nie widzę światła
po największej z cytryn
pozostała jak ściana kwaśności
koślawa doskonałość pustego oczodołu

słaby 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 6 lutego 2001

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca