Literatura

Drzwi (wiersz)

Łukasz Radwaniak

 

Stanąłem u drzwi,

były niepomalowane,

niezabezpieczone,

delikatnie skaleczone

zębem czasu.

 

Równe i jasne słoje

rozpadały się

w próchniejący chaos.

 

Klamki nie było,

tylko bezbarwna

szpara uchylenia.

 

Co ją wypełni:

nowy sezon,

rzeczy nieznane,

jasność?

 

A może coś bardziej

namacalnego?


słaby+ 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Latte
Latte 1 kwietnia 2008, 18:24
popraw na szparę... pozdrawiam
Zły Miś
Zły Miś 1 kwietnia 2008, 20:05
teraz lepiej
Łukasz Radwaniak
Łukasz Radwaniak 1 kwietnia 2008, 20:17
dzięki:)
Marek Dunat
Marek Dunat 2 kwietnia 2008, 13:41
jakoś tym razem mnie nie przekonujesz . niby wszystko poprawnie , niby nawet jest nostalgia i tajemnica, ale ... no właśnie . chyba retoryka pytań , chyba oczywistość i jakiś delikatny wybacz- infantylizm .
Martinezz123
Martinezz123 2 kwietnia 2008, 21:38
Słabiutko.
To brzmi jak niezamierzony oksymoron:
"Równe i jasne słoje
rozpadały się
w próchniejący chaos."

To niezgrabność:
"Stanąłem u drzwi,
były niepomalowane"
wyniikająca z niekonsekwentnej i banalnej archaizacji.

To banał i wyświechtany związek frazeologiczny: "delikatnie skaleczone zębem czasu."
Niby nieco przeformułowany ale za mało.

Całość nie zmierza do żadnej sensownej pointy.
Kiepściutko.
przysłano: 1 kwietnia 2008 (historia)

Inne teksty autora

Fraszka erotyczna
Łukasz Radwaniak
Wanda
Łukasz Radwaniak
Korona Kukuczki
Łukasz Radwaniak
Rodzinna łyżka dziegciu
Łukasz Radwaniak
Kinga
Łukasz Radwaniak
Powrót Persefony II
Łukasz Radwaniak
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca