Literatura

"Martwe ptaki spadają z nieba" (wiersz)

Marzena P.S.



Maja, 5 lat

Najstraszniejsza jest samotność, jak się ma złamaną nogę i nikt nie może przyjść, żeby podać kubek z napojem, bo mama jest zajęta.


dźwiękoszczelne ściany inaczej matczyne
skinienie głowy
jak dzioby głodne
tłuką w okolicy żołądka

 

próbuje wejść po zabawkach ze szklanymi oczyma
fantazjuje upadek z ósmego piętra
beton nie odwróci się na pięcie

 

wyrywa ze zwoju gapiów bezmyślnie
palców splecione płatki
wyliczanka 


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Radosław Kolago
Radosław Kolago 18 września 2011, 10:07
fantazjuje upadek z ósmego piętra
beton nie odwróci się na pięcie - ten fragment jest bardzo, bardzo mocny.
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 20 września 2011, 17:41
Też myślę, że wskazany przez Radka fragment jest najmocniejszy. W ostatniej strofie mam wrażenie, że tracisz płynność.

Ale i tak udany wiersz.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 20 września 2011, 18:59
Justyna, lat 23
Najgorzej, jak umierasz w łóżku i nie ma kto nawet herbaty podać, więc czołgasz się do lekarza... a go nie ma.

Dobrze, że w tych wszystkich strasznych momentach mamy jeszcze coś, co pomaga, ale jednocześnie może niesamowicie przerazić - wyobraźnia.
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 21 września 2011, 09:29
Arek, lat ... niemało, a nadal dziecinny...
W sumie miałem powiedzieć "o kuuuuuuuuuu...a" tylko ...
Podobne wrażenie do Dominiki. Tzn.: wrażenie tracenia płynności, które jednak po drugim czytaniu pozwalają mi na czytania jak przeskok/zmiana tonacji by skrótem wejść w metodę "wyliczania ze scenicznym zawieszeniem głosu"/ Jednak ... nadal owa płynność i jej bronienie z mojej perspektywy jest chyba... nieco na wyrost... To tak na szybko, dlatego "bez słupka", bo w sumie mając w pamięci inne Twoje "produkcje", musiałbym za każdym razem "użyć" każdego, czyli od "niczego sobie" po "bardzo dobre'... nie zaprzeczając pokusie wciśnięcia na przeciętne"...
Wniosek;-) Wyciągnij średnią Marzeno;-)...
Najwartościowszą stroną tak tutaj, jak i w Twoim pisaniu w ogóle, jest dla mnie Twoja "umiejętność wstrząsania i wbijający się w łepetynę "klimat-yzm"... Lubię Cię czytać, myślę że nauczyłem się nakładania 'specyficznej grubej skóry" przy obcowaniu z Twoją Twórczością, dlatego nie boję się kaprysić...
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 21 września 2011, 09:32
A czepiam się, bo w porównaniu z Twoim np. : "Nokturnem"(patrz... literatura.wywrota.pl/31414_marzena_ps_nokturn.htm… ... zostaję zmuszony ... do niezdecydowania i niedosytu... ;-)
przysłano: 18 września 2011 (historia)

Inne teksty autora

Czekałam
Marzena P.S.
W Tomaszówce
Marzena P.S.
W Tomaszówce
Marzena P.S.
***
Marzena P.S.
Kiedyś zawrócę
Marzena P.S.
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca