Literatura

powrót Wiedzmina (wiersz)

Gagatka


w mroku dłoń twoją ujrzałam
wyciągniętą znienacka
w geście pojednania
znów w samą porę
w chwili gdy ciemność
raz na zawsze skryć mnie miała
w łonie swoim

kim jesteś?
że wiesz o mnie tak wiele...
anioł na straży mojego marnego istnienia
czemu wzgardziłam światem Pana Boga....
Ciebie... Ciebie tam nie było

lira piór szelest obudził mnie dziś rano
zza hozryzontu oko słońca na mnie łypie
a może to TY???
Znowu czuwasz nade mną....

umarłam... umarłam... pod grubą warstwą
lodu własnego serca.....
ustami kłamliwymi łąpiąc powietrze, którym
oddychasz.....

teraz czas by wrócić do życia
TY właśnie TY!!!
słowem pojednania wyciąłeś przerębel
gwałtownie zachłysnęłam się istnieniem,
które mi ofiarowałeś....

skąd czerpiesz swą moc....
grawitacją moją jesteś
wokół Ciebie toczy się
myśli moich walka
tną się nawzajem mieczami
jak rycerze walczący o swoje wybranki

nie muszę tego mówić
słońce składa pocałunek
swoimi promiennymi rzęsami
na moim policzku
wyschnięte łzy
jak motyle szpilką
do niego przykute

będę o nich pamiętać
gdy znikną stamtąd na zawsze

lir czuwa nad rytmem mojego oddechu
śpię...śpię.. nareszcie ukojenie
gwiazd komety ogonem poruszonych
cichutkie dzwonienie
dzyń dzyń
śpij malutka
grzechy będa Ci odpuszczone
śpij śpij
ale najpierw zaufaj komuś
nad snem twoim ktoś czuwa
zaufaj mu
grzechy światłem ranka
spalone
w urnie czyjegoś smutku zamknięte

czas zapomnienia
czas win odpuszczenia
spij śpij
znów spojrzy na Ciebie słońce...............


słaby+ 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 8 marca 2000

Inne teksty autora

UM25 2
Gagatka
UM25 3
Gagatka
UM25
Gagatka
Wzywam cie
Gagatka

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca