Literatura

Żona Putina (wiersz)

Matkovsky

W żółtych włosach zaspanych
ekspresem do kawy
słabo mi słabo wołałam
i rodzę

i co z tego
zawołał Putin
Putin zawołał
wtórowała mu
Kinga Rusin
Zabiłeś Jarka
wtórowali mu
chłopcy z salezjanów.

Poszłam spać,

nie urodziłam Putinowi
dziecka.
Teraz zdycham przed klanem
białoruskim
Zdycham na kolanach
uwielbiana przez tłumy
Przez tłumy Putina
zamykam oko
rodzę kolejne dziecko

piłkę z mięsem

zaplute morze
zielone fale
purpurowy kolor
na fladze z kretesem

urodziłam w rosji
małego putina
ukraińskie niemowlę
zatkałam mu buzię smoczkiem
na śmierć profilaktycznie

Wrzuciłam go do siatki
Dokonałam ekstradycji
odrąbałam rączkę, która mnie trzymała
ku chwale sumienia

instynktu macierzyńskiego.
 


słaby+ 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Badger
Badger 2 listopada 2014, 01:47
Jest to ciekawy tekst, jak francuska wódka. Niby przezroczysta, niby ma 40% a pijesz ją i pijesz pozostając cały czas trzeźwy.
Matkovsky
Matkovsky 2 listopada 2014, 07:47
Ale pojazd :D
Mi Lo
Mi Lo 2 listopada 2014, 13:44
nic mnie tu nie zatrzymało. ot, punk na oparach.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 4 listopada 2014, 14:57
Szalony tekst jak rosyjska wódka: niby ma 40%, ale to pic (i nie na wodę).
wodoodporny 28 listopada 2014, 18:13
Dobrze napisane, dobrze się to czytało i dobrze się to zapomina
przysłano: 31 pazdziernika 2014 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca