drugą stroną (wiersz)
Baśka
siedzą na ławce upojeni po zęby
w butelki taniego wina
opadły obcięte tulipanami włosy
torując drogę bakterii wolności
zignorowane krzyki o ciszę
- za płytkie kieszenie nie mieszczą
śpiewu zakażonych gardeł
a jutro myśli w garniturze
i krawat ściskający szyję
na szkle nie zostanie nawet kropla
dobry
4 głosy
przysłano:
17 czerwca 2008
(historia)
przysłał
Baśka –
17 czerwca 2008, 00:57
autoryzował
ew –
17 czerwca 2008, 18:48
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Reszta świetna powrotami z ławki w w jutrzejsze garnitury .