Co do tych „kwadracików” to była to nieudana próba wstawienia tzw. „buziek”. Słowo „skrucha” miało właśnie za zadanie zwrócić na siebie uwagę.
Zgodzę się, że na temat gustów się nie dyskutuje, ponieważ każdy z nas jest inny…
Oczywiście, że słowo „fajny” czy podoba mi się nie są odpowiednimi komentarzami do wiersza. Zawsze autor oczekuje dogłębniejszego przeanalizowania jego dzieła, jednak komentarz nie powinien być wymierzony w czyjąś ideologię. Twoje komentarze naprawdę potrafią być nie tyle przykre, co irytujące, ze względu na sposób ich „wyrażania”.
Co do twoich wierszy, to niewątpliwie zmusza do zastanowienia się nad głównym zamysłem. Wiersze ( nie wiem czy słusznie myślę ) są, przynajmniej sposobem przedstawienia wzorowane na twórczości poetów współczesnych- akurat ten rodzaj poezji nie jest mi najbliższy. Często zdarza się, że te wiersze intrygują formą a nie treścią, ale to raczej nie o to powinno chodzić…
( za błędy nie ma co przepraszać, przynajmniej ja rozumiem, że dysortografów jest sporo bo sama nie najlepiej radzę sobie z tą całą ortografią ;)….)
Co do tych „kwadracików” to była to nieudana próba wstawienia tzw. „buziek”. Słowo „skrucha” miało właśnie za zadanie zwrócić na siebie uwagę.
Zgodzę się, że na temat gustów się nie dyskutuje, ponieważ każdy z nas jest inny…
Oczywiście, że słowo „fajny” czy podoba mi się nie są odpowiednimi komentarzami do wiersza. Zawsze autor oczekuje dogłębniejszego przeanalizowania jego dzieła, jednak komentarz nie powinien być wymierzony w czyjąś ideologię. Twoje komentarze naprawdę potrafią być nie tyle przykre, co irytujące, ze względu na sposób ich „wyrażania”.
Co do twoich wierszy, to niewątpliwie zmusza do zastanowienia się nad głównym zamysłem. Wiersze ( nie wiem czy słusznie myślę ) są, przynajmniej sposobem przedstawienia wzorowane na twórczości poetów współczesnych- akurat ten rodzaj poezji nie jest mi najbliższy. Często zdarza się, że te wiersze intrygują formą a nie treścią, ale to raczej nie o to powinno chodzić…
( za błędy nie ma co przepraszać, przynajmniej ja rozumiem, że dysortografów jest sporo bo sama nie najlepiej radzę sobie z tą całą ortografią ;)….)
nonorzech - ale środki stylistyczne to środki stylistyczne. Używanie ich „źle”, to używanie błędne, bez znajomości tematu i ignoranckie (bo nawet nie nieświadome). Roztrząsając dobro i zło w kategoriach celowości skończy się "dobrą ręką" (czyżby The Mercy Seat na przykład? :), "dobrym okiem", czy "złym kęsem kanapki" (złym nie dlatego, że niesmacznym, ale dającym siłę człowiekowi, który ma zamiar napaść na bank).
Czy jesteś pewna, że owa „skrucha” brzmi oczekiwanie? Dla mnie byłaby to rzecz, której osobiście spodziewałbym się najmniej. Roztrząsając sytuację obiektywnie, oczywiście. I zupełnie btw, czy mogłabyś powiedzieć, czym w zamierzeniu jest ten kwadracik, który pojawia się w Twojej odpowiedzi?
Odnośnie uosabiania się z wierszem. Widzisz, jasne, biorę do siebie wszelkie recenzje negatywne, nawet mocniej niż te pozytywne, tym bardziej, że mimo lat uodparniania się na powyższe, cały czas mam skłonności egocentryczne. Jednak ważną sprawą jest uświadomienie sobie, że nikt nie ocenia tutaj „nas” (ani nas tym bardziej nie krytykuje), lecz utwór literacki. I nie możliwe jest, aby coś podobało się wszystkim. Największe dzieła poetyckie i literackie (i nie tylko) mają zazwyczaj tyle samo zwolenników, co i przeciwników. Poza tym fakt "podobania się" danego utworu wcale nie oznacza, że jest on doskonały.
W życiu słyszałem na prawdę diametralnie różne stwierdzenia odnośnie swojej twórczości. Sam nieraz też zastanawiałem się jak oceniać innych, tak aby na tym zyskali. Niestety nic nie jest tutaj czarne albo białe, wybrałem zatem mniejsze zło. Robię to, czego w zasadzie sam oczekuję od czytelników, chodzi mi o konstruktywne uwagi. Wychwalanie kogoś pod niebiosa nie przyniesie nic dobrego. Jasne, dobrze napisać co i dlaczego się podobało, ale jeśli napisałem tragiczny tekst, to chcę głównie wiedzieć, dlaczego. Chcę w przyszłości unikać podobnych błędów, chcę wiedzieć czy eksperymenty których się podjąłem okazały się miłe czytelnikowi, czy wręcz odwrotnie. Komentarz typu: „fajne” jest dla mnie najbardziej negatywną krytyką, bo oznacza, że wiersz (tekst) nie był wystarczająco dobry, aby sprowokować kogoś do myślenia.
Odnośnie jeszcze komentowania poezji jako takiej, to nie można zapominać, że rzecz odwołująca się momentami bezpośrednio do uczuć jest, i z samego założenia powinna być wyjątkowo subiektywna. Jej oddźwięk bardzo często zależy od ciągów myślowych, dowolnych skojarzeń czy też myśli absolutnie z pozoru nie związanych. De dustibus non est disputantum, każdy komentarz to jedno wielkie "według mnie". Polemika jak najbardziej wchodzi w grę, ale jedynie aby zrozumieć punkt widzenia innej osoby. Najczęściej jednak jest tak jak z religią, nikt się nie nawróci, natomiast sporo osób może się poirytować. Ale myślę, że tak naprawdę nikt nikomu nie chce zrobić krzywdy, prędzej odwrotnie.
A na ziemi są też miłośnicy marnej sztuki. I nie mam nic przeciwko, czas jednak uświadomić sobie jedno: zawsze może być lepiej.
(i przepraszam za błędy ortograficzne w poprzednich notkach, mam z tym problemy; no i za dziwny ciąg logiczny – więcej snu, mniej kawy)
Jeśli chodzi o negatywny wyraz środków literackich wcześniej przeze mnie wymienionych, to chodziło mi hm raczej może o sposób i cel ich używania…
Szczerze mówiąc, to nadal zastanawiam się nad prawdziwością Twojej „skruchy”( czy jakby to tam inaczej nazwać) i doprawdy nie wiem. Brzmi chyba nazbyt „oczekiwanie”, żeby było prawdziwe, ale może może………&a... ja nie wiem .
Jeśli chodzi o utożsamianie się ze swoimi utworami, to chyba każdy pisząc coś przelewa na papier (stronę internetową itp.) jakąś cząstkę siebie. Pewnie, ze nie należy się od razu z nimi identyfikować, ale im „twór” wydaje nam się lepszy tym bardziej czujemy się z nim związani…Nie powiesz chyba, że nie zdarzyło Ci się nigdy doświadczyć, nazwijmy to niedoceniania twojego dzieła i to w dość brutalny sposób (  ) jeśli tak, to nie wmówisz mi, ze nie wziąłeś tego choć odrobinkę do siebie. A jak dobrze wiadomo są ludzie bardziej wrażliwi ( przeważnie tacy piszą, malują, grają itd.).
Muszę przyznać, że niestety, nie zaliczyłabym siebie do tych wrażliwszych, raczej do „ kąpanych w gorącej wodzie”. Często, pewne komentarze potrafią „ukuć” nie tylko autora, ale np. osobę podzielającą jej poglądy, czy też zachwycającą się wierszem, który zostaje skomentowany „negatywnie”, ( jeśli tak to można ująć) nie tyle ze względu na nieudolność literacką, co z powodu różniącej się np. ideologii.
Chyba jeszcze jakiś czas po rozważam Twoje wcześniejsze słowa 
nonorzech - Oczywiście, że nie nazwałaś mnie skurwysynem. Przecież, gdybyś urzyła tego słowa, nie byłoby żadnej dyskusji. Napisałem odpowiedź swoim językiem, gdzie owe słówko się wkradło. Przy czym dodam, że traktuję je jako "osobistą obrazę", to znaczy nie zwracam uwagi na jego dosłowne znaczenie.
Nie rozumiem, dlaczego piszesz o ironii i manipulowaniu. Nie jestem politykiem, żeby agitować ludzi, nie mam też specjalnych ciągot do wymuszania czegokolwiek na innych (no, z pewnymi wyjątkami - "daaj łyyka" ;).
Mówisz o uzależnieniu się od środków literackich. A nie możesz po prostu napisać, że chodzi o "sposób wysławiania"? Poza tym jak przedstawione przez Ciebie słowa mogą mieć negatywne znaczenie? Przecież to tylko forma, dopiero to co mówimy jest treścią. Btw, czy uważasz, że upoetycznienie języka zwiększa barierę przekazową? Że w wierszu też trudno jest odróżnić, co autor chciał powiedzieć?
Co się zaś tyczy "dobra wywroty", to najważniejsza jest moim zdaniem idea serwisu. A mianowicie - ktoś pokazuje swoje dzieło, a inni, zkażeni swą subiektywnością, oceniają je _i_ komentują. Co zawierać będzie dany komentarz, zależy tylko i wyłacznie od czytelnika. Niestety wiele osób zupełnie niepotrzebnie personifikuje się ze swoimi utworami i stawiają swoją niedoskonałość demiurga jako odbicie błędów czy niedociągnięć tworu. Słowo "komentarz" to dwie strony medalu i moim zdaniem tak być powinno.
Proszę, w świetle powyższego zastanów się, czy to co pisałem wcześniej jest prawdą.
forever-Może właśnie po to, żeby niektórzy uświadomili sobie jak głupie i bezsensowne jest wjeżdżanie na ludzi…jednak tego rodzaju dyskusje mówią trochę więcej o człowieku niż jego komentarze ( czasami można się miło rozczarować ;>).
Jeśli ma panować pokój, to po kija zaczynałaś tę dyskusję? W jakim celu ona była rozpoczęta? Wszędzie widać ludzkie przywary, w każdym komentarzu, w każdym tekscie, nie trzeba robić zadym, żeby one się ukazały. Ale nieważne, tak czy siak, powinniśmy to skończyć, a kto jak komentuje i co robi, to już jego prywatna sprawa (wciąż powtarzam, e-mailem najlepiej).
Oooo!! Co to, to nie- nikt mi nie wciśnie, że nazwałam Cię „skurwysynem”. Całkiem możliwe, że nim nie jesteś…
Ironia, cóż to za wspaniały środek artystyczny, którego stosowanie i manipulowanie niektórzy opanowali do perfekcji (brawa się należą).
Bardzo podniosły apel (?). Ciekawa jestem tylko ile z tego, co napisałeś ( z twojej strony) jest szczere. Niestety czasem uzależnienie od pewnych środków literackich – ironia( autoironia), aluzja i przerzutnie (oczywiście w negatywnym znaczeniu tych słów) sprawia, że trudno jest odróżnić, co dana osoba tak naprawdę chce powiedzieć.
Bez względu na prawdziwość powyższej proklamacji zgodzę się, że dla dobra wywroty powinien na niej panować jako taki pokój.
forever- rzeczywiście nie znam Twojego imienia, w tym wypadku miałam na myśli nick ( pragnę jednak zaznaczyć, że z tym imieniem to tak się tylko mówi ;> jednak zapamiętam sobie teraz, żeby precyzować moje wypowiedzi )
Niewątpliwie powinnam już zakończyć tą „dyskusję”, nie wynika z niej nic dobrego [ wątpię, żeby moje słowa wpłynęły zamierzenie ( choć przyznaję, że częściowo i owszem;> ) , raczej tylko pokazały nasze ludzkie przywary ].
Zgodzę się, że na temat gustów się nie dyskutuje, ponieważ każdy z nas jest inny…
Oczywiście, że słowo „fajny” czy podoba mi się nie są odpowiednimi komentarzami do wiersza. Zawsze autor oczekuje dogłębniejszego przeanalizowania jego dzieła, jednak komentarz nie powinien być wymierzony w czyjąś ideologię. Twoje komentarze naprawdę potrafią być nie tyle przykre, co irytujące, ze względu na sposób ich „wyrażania”.
Co do twoich wierszy, to niewątpliwie zmusza do zastanowienia się nad głównym zamysłem. Wiersze ( nie wiem czy słusznie myślę ) są, przynajmniej sposobem przedstawienia wzorowane na twórczości poetów współczesnych- akurat ten rodzaj poezji nie jest mi najbliższy. Często zdarza się, że te wiersze intrygują formą a nie treścią, ale to raczej nie o to powinno chodzić…
( za błędy nie ma co przepraszać, przynajmniej ja rozumiem, że dysortografów jest sporo bo sama nie najlepiej radzę sobie z tą całą ortografią ;)….)
Zgodzę się, że na temat gustów się nie dyskutuje, ponieważ każdy z nas jest inny…
Oczywiście, że słowo „fajny” czy podoba mi się nie są odpowiednimi komentarzami do wiersza. Zawsze autor oczekuje dogłębniejszego przeanalizowania jego dzieła, jednak komentarz nie powinien być wymierzony w czyjąś ideologię. Twoje komentarze naprawdę potrafią być nie tyle przykre, co irytujące, ze względu na sposób ich „wyrażania”.
Co do twoich wierszy, to niewątpliwie zmusza do zastanowienia się nad głównym zamysłem. Wiersze ( nie wiem czy słusznie myślę ) są, przynajmniej sposobem przedstawienia wzorowane na twórczości poetów współczesnych- akurat ten rodzaj poezji nie jest mi najbliższy. Często zdarza się, że te wiersze intrygują formą a nie treścią, ale to raczej nie o to powinno chodzić…
( za błędy nie ma co przepraszać, przynajmniej ja rozumiem, że dysortografów jest sporo bo sama nie najlepiej radzę sobie z tą całą ortografią ;)….)
Czy jesteś pewna, że owa „skrucha” brzmi oczekiwanie? Dla mnie byłaby to rzecz, której osobiście spodziewałbym się najmniej. Roztrząsając sytuację obiektywnie, oczywiście. I zupełnie btw, czy mogłabyś powiedzieć, czym w zamierzeniu jest ten kwadracik, który pojawia się w Twojej odpowiedzi?
Odnośnie uosabiania się z wierszem. Widzisz, jasne, biorę do siebie wszelkie recenzje negatywne, nawet mocniej niż te pozytywne, tym bardziej, że mimo lat uodparniania się na powyższe, cały czas mam skłonności egocentryczne. Jednak ważną sprawą jest uświadomienie sobie, że nikt nie ocenia tutaj „nas” (ani nas tym bardziej nie krytykuje), lecz utwór literacki. I nie możliwe jest, aby coś podobało się wszystkim. Największe dzieła poetyckie i literackie (i nie tylko) mają zazwyczaj tyle samo zwolenników, co i przeciwników. Poza tym fakt "podobania się" danego utworu wcale nie oznacza, że jest on doskonały.
W życiu słyszałem na prawdę diametralnie różne stwierdzenia odnośnie swojej twórczości. Sam nieraz też zastanawiałem się jak oceniać innych, tak aby na tym zyskali. Niestety nic nie jest tutaj czarne albo białe, wybrałem zatem mniejsze zło. Robię to, czego w zasadzie sam oczekuję od czytelników, chodzi mi o konstruktywne uwagi. Wychwalanie kogoś pod niebiosa nie przyniesie nic dobrego. Jasne, dobrze napisać co i dlaczego się podobało, ale jeśli napisałem tragiczny tekst, to chcę głównie wiedzieć, dlaczego. Chcę w przyszłości unikać podobnych błędów, chcę wiedzieć czy eksperymenty których się podjąłem okazały się miłe czytelnikowi, czy wręcz odwrotnie. Komentarz typu: „fajne” jest dla mnie najbardziej negatywną krytyką, bo oznacza, że wiersz (tekst) nie był wystarczająco dobry, aby sprowokować kogoś do myślenia.
Odnośnie jeszcze komentowania poezji jako takiej, to nie można zapominać, że rzecz odwołująca się momentami bezpośrednio do uczuć jest, i z samego założenia powinna być wyjątkowo subiektywna. Jej oddźwięk bardzo często zależy od ciągów myślowych, dowolnych skojarzeń czy też myśli absolutnie z pozoru nie związanych. De dustibus non est disputantum, każdy komentarz to jedno wielkie "według mnie". Polemika jak najbardziej wchodzi w grę, ale jedynie aby zrozumieć punkt widzenia innej osoby. Najczęściej jednak jest tak jak z religią, nikt się nie nawróci, natomiast sporo osób może się poirytować. Ale myślę, że tak naprawdę nikt nikomu nie chce zrobić krzywdy, prędzej odwrotnie.
A na ziemi są też miłośnicy marnej sztuki. I nie mam nic przeciwko, czas jednak uświadomić sobie jedno: zawsze może być lepiej.
(i przepraszam za błędy ortograficzne w poprzednich notkach, mam z tym problemy; no i za dziwny ciąg logiczny – więcej snu, mniej kawy)
Szczerze mówiąc, to nadal zastanawiam się nad prawdziwością Twojej „skruchy”( czy jakby to tam inaczej nazwać) i doprawdy nie wiem. Brzmi chyba nazbyt „oczekiwanie”, żeby było prawdziwe, ale może może………&a... ja nie wiem .
Jeśli chodzi o utożsamianie się ze swoimi utworami, to chyba każdy pisząc coś przelewa na papier (stronę internetową itp.) jakąś cząstkę siebie. Pewnie, ze nie należy się od razu z nimi identyfikować, ale im „twór” wydaje nam się lepszy tym bardziej czujemy się z nim związani…Nie powiesz chyba, że nie zdarzyło Ci się nigdy doświadczyć, nazwijmy to niedoceniania twojego dzieła i to w dość brutalny sposób (  ) jeśli tak, to nie wmówisz mi, ze nie wziąłeś tego choć odrobinkę do siebie. A jak dobrze wiadomo są ludzie bardziej wrażliwi ( przeważnie tacy piszą, malują, grają itd.).
Muszę przyznać, że niestety, nie zaliczyłabym siebie do tych wrażliwszych, raczej do „ kąpanych w gorącej wodzie”. Często, pewne komentarze potrafią „ukuć” nie tylko autora, ale np. osobę podzielającą jej poglądy, czy też zachwycającą się wierszem, który zostaje skomentowany „negatywnie”, ( jeśli tak to można ująć) nie tyle ze względu na nieudolność literacką, co z powodu różniącej się np. ideologii.
Chyba jeszcze jakiś czas po rozważam Twoje wcześniejsze słowa 
Nie rozumiem, dlaczego piszesz o ironii i manipulowaniu. Nie jestem politykiem, żeby agitować ludzi, nie mam też specjalnych ciągot do wymuszania czegokolwiek na innych (no, z pewnymi wyjątkami - "daaj łyyka" ;).
Mówisz o uzależnieniu się od środków literackich. A nie możesz po prostu napisać, że chodzi o "sposób wysławiania"? Poza tym jak przedstawione przez Ciebie słowa mogą mieć negatywne znaczenie? Przecież to tylko forma, dopiero to co mówimy jest treścią. Btw, czy uważasz, że upoetycznienie języka zwiększa barierę przekazową? Że w wierszu też trudno jest odróżnić, co autor chciał powiedzieć?
Co się zaś tyczy "dobra wywroty", to najważniejsza jest moim zdaniem idea serwisu. A mianowicie - ktoś pokazuje swoje dzieło, a inni, zkażeni swą subiektywnością, oceniają je _i_ komentują. Co zawierać będzie dany komentarz, zależy tylko i wyłacznie od czytelnika. Niestety wiele osób zupełnie niepotrzebnie personifikuje się ze swoimi utworami i stawiają swoją niedoskonałość demiurga jako odbicie błędów czy niedociągnięć tworu. Słowo "komentarz" to dwie strony medalu i moim zdaniem tak być powinno.
Proszę, w świetle powyższego zastanów się, czy to co pisałem wcześniej jest prawdą.
Ironia, cóż to za wspaniały środek artystyczny, którego stosowanie i manipulowanie niektórzy opanowali do perfekcji (brawa się należą).
Bardzo podniosły apel (?). Ciekawa jestem tylko ile z tego, co napisałeś ( z twojej strony) jest szczere. Niestety czasem uzależnienie od pewnych środków literackich – ironia( autoironia), aluzja i przerzutnie (oczywiście w negatywnym znaczeniu tych słów) sprawia, że trudno jest odróżnić, co dana osoba tak naprawdę chce powiedzieć.
Bez względu na prawdziwość powyższej proklamacji zgodzę się, że dla dobra wywroty powinien na niej panować jako taki pokój.
forever- rzeczywiście nie znam Twojego imienia, w tym wypadku miałam na myśli nick ( pragnę jednak zaznaczyć, że z tym imieniem to tak się tylko mówi ;> jednak zapamiętam sobie teraz, żeby precyzować moje wypowiedzi )
Niewątpliwie powinnam już zakończyć tą „dyskusję”, nie wynika z niej nic dobrego [ wątpię, żeby moje słowa wpłynęły zamierzenie ( choć przyznaję, że częściowo i owszem;> ) , raczej tylko pokazały nasze ludzkie przywary ].