Literatura

Miedziana noc (wiersz)

Kamila Nikuła

 

 

nad listopadową bielą

zawisło rudawe niebo 

wzeszła miedziana noc 

 

łańcuszek małych łap 

lisy wędrują w dolinie  

srebrzą się igły drzew

ciężko oddychają odległe kominy 

mówisz — oto bliskość 

 

zegar który trzeba nakręcić 

bo odlicza tym którzy zostają 

ten sam gwóźdź który przybito 

pod obraz w drewnianej ramie 

żeby wieki całe dźwigał  

oto bliskość 

 

a z gór spadają kamienie 

i sny okrągłe jak kulki do gry 

za którymi nasz kot którego nie ma 

biega od ścian i do progu drzwi 

 

aż połać lasu w kłębek się zwija 

toczy się jak szklana kula 

w której śnieg prószy 

na porcelanowe figurki 

w porcelanowym pocałunku 

karminowych ust


przysłano: 7 grudnia 2022 (historia)

Inne teksty autora

Poeta umarł
Kamila Nikuła
Tak nas widzę
Kamila Nikuła
Prom
Kamila Nikuła
Miasto umarłych
Kamila Nikuła
Odpocznienie
Kamila Nikuła
Sto lat
KamilaNikuła
Podróż przez dolinę
Kamila Nikuła
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca