Literatura

Podchody różnorakie, czyli komedioerotyk z morałem (opowiadanie)

Tomeczek

- Ja się w Pani zakochałem do szaleństwa,

   niech Pani poczuje tę odrobinę męstwa.

   Te Pani oczy, włosy, biusta...

- Milcz młodzieńcze! Zamknij swe usta!

- Kiedy nie mogę, gdy patrzę na żywego anioła.

- Ale tyś gołodupiec, mnie potrzebna mamona.

   Cóż, że się z Tobą spotkam, może nawet polubię,

   gdy nawet mi drinka nie postawisz w klubie?

- Może nie wyglądam alem człek bogaty

   (co prawda do trzech dni od wypłaty)

   Czym jednak jest pieniądz, gdy patrzę na takie bóstwo:

   długie nogi, białe zęby, ach! zalet masz mnóstwo.

   Dwie piersi jak melony, słodka niewinna minka,

   pośladki jak orzeszki, ciekawe jak brzoskwinka.

   Cały sad na Tobie, takaś piękna nieskalana.

   Brakuje Ci jednego, ze skóry obranego banana.

- Przestań! Skończ! Nie o tym Ci myśleć młodziaku,

   pamiętaj, że wszystko moje co na moim wyrosło krzaku.

   Jak mam tłumaczyć, żem dla ciebie zbyt dojrzała,

   że jeszcze taka godzina nie nastała,

   gdy do swego ogrodu zaproszę niedojrzałego sadownika,

   co nie wie jak o owoce dbać! PFF pod drzewa nasika

   i nasionka posadzi nie tutaj gdzie trzeba..

- O wypraszam, wiem co i czym się podlewa,

   że zbyt dużo nawozu to też pomysł niedobry.

   Oprócz sadownictwa lubię czesać bobry.

   Zwierzęta to moja pasja od dzieciaka,

   kocham koty, psy i dotykać ptaka.

   Pokazałbym ci gdzie dotykać konie

   by się nie bały, pokaż proszę dłonie.

- Moje ręce niejedne już zwierzę czesały:

   węże, pytony, kuoki, kapibary

   to i z koniem poradzą sobie wyborowo.

- Zlituj się królewno, nie bądź zwykłą krową.

   Czy powiesz coś więcej o swojej pracy z koniem?

   Czy poradzisz sobie z długotrąbym słoniem?

- Nie będę ci o tym mówić ani nic opowiadać,

   ja zwierzęta to najbardziej lubię jadać.

- A i gotowaniem mnie nie zaskoczysz, bo kuchnia moja wyborowa.

   Gotuję jak mistrz nad mistrze, sama osławiona Sowa.

   To na jaką potrawę masz miła chrapkę?

   Coś podgrzać? Usmażyć? Przygotować sałatkę?

- Powiedz, co potrafisz, w jakich smakach się lubujesz?
   Czy swoje potrawy przed podaniem próbujesz?
- Zrobię wszystko od gorącego kubka do twaroga

   a najlepiej w świecie lubię ulepić pieroga.

   Świeże, mięciutkie, lepione na gorąco,

   farszem przy konsumpcji uzupełniam na bieżąco.

   Niedawno na muszle też wyczułem modę,

skropić cytryną i obłożyć lodem

potem wypić zawartość i cieszyć się smakiem.

- A takie gołąbki?

-                          już mówiłem, że każdym ptakiem

   opiekować się umiem i żywym i martwym,

   nie zagniesz mnie niczym - grajmy w otwarte karty.

- Co mi zaserwować możesz na pyszne śniadanie?

- To proste! Jajka z kiełbasą podane na śmietanie!

- Och nie! Moje gusta zależne są od pogody.

   Dzisiaj młodziaku ochotę mam na lody.

- Cały deser lodowy, owoce polewą oblane,

   już rozbijam jajka, ubijam śmietanę!

- Przystopuj chłopcze, po co mnie tak omamiasz,

   głupoty mówisz, banialuki wmawiasz.

   Myślisz, że przez te porównania okażesz się lepszy?

   Powiedz mi wprost, że po prostu chcesz się pieprzyć!

 

I poszli gdzieś razem, gdzie dokładnie? Nie wiem.

Co robili? Może wyobrazić i zazdrościć niejeden.

 

Morał:
Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś, bo prawda na jaw wyjdzie.

Pragnij mocniej czego pragniesz a samo przyjdzie.

Odrzuć na bok kłamstwa i wszystkie bajery

nagrodzony ten zostanie, kto będzie szczery.


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
Celne spostrzeżenia, fajnie ujęte w rozmowę ale niestety aby to było dobre a nie miałkie musisz popracować nad rytmem, bo w wielu miejscach się lamie, przy tym nie zapominając o niebanalnych rymach, bowiem łatwo można wejść przy takim tekście w częstochowskie. Na razie tego uniknąłeś ale czasem dzięki załamaniu rytmu a tu chodzi i o to i o to. I zrezygnowałabym z morału. Wystarczą albo dwa ostatnie wersy przed morałem- choć drugi bym też dopracowała bo kuleje, albo skończyłabym na "Pieprzyc" i już :)
anna
anna 5 marca 2017, 04:24
Bardzo dowcipne
przysłano: 13 sierpnia 2016 (historia)

Inne teksty autora

Zbyszku
Zbieracz rzepaku
Finki
Zbieracz rzepaku
Limeryk o herbacie
Zbieracz rzepaku
Niewyznanie
Zbieracz rzepaku
Bez sensu
Zbieracz rzepaku

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca