Pan sobie kazał przywieść białogłowę,
Aby z nią mógł mieć tajemną rozmowe.
Czekawszy chłopca dobrze długą chwilę,
Tak zeby drugi uszedł był i milę,
Pojźrzy pod okno, a ci sobie radzi!
I r""zecze z góry do onej czeladzi:
"Po diable, synku, folgujesz tej paniej:
Jam kazał przywieść, a ty jedziesz na niej".
Inne teksty autora

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski

Jan Kochanowski