Tak mi się twoja twarz rozpływa
i niknie we mnie jak widnokrąg,
z którego odejść trzeba. Glos twój,
twe oczy, uśmiech jak przelotny
wiatr, gdy się o twarz ociera,
jeszcze drży we mnie i jak ptak,
który tak lekko i ostrożnie
w powietrzu waży się, jak gdyby
oddechem był -- ulata ze mnie,
rozpływa się i niknie. Próżno --
ty wiesz, że w szyby nocnej czerń
jak w życie swoje dawne patrzę,
lecz ciebie tam już nie ma.
Tylko mgła, która w górę się podnosi...
Inne teksty autora
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz
Borowski Tadeusz