kawiarnia była nabita szczelnie
kiwał się rajer nad każdym stolikiem
na palcach chodził po sali kelner
roznosił na tacy likier
i gdy do taktu orkiestry pstrej
stawiał przed gościem kotlet
ujrzał we fraku świński ryj
zmieszał się nagle i pobladł
dziwny mu w myślach zrodził się zamęt
w noc roziskrzoną po drutach biegł
cicho pod skrzypiec akompaniament
na dworze padał śnieg
i patrzył w ołtarz skąd schodził anioł
i wiatr go chłodził na strandzie
gdy kapał sosem na białą panią
w czarnym olbrzymim rembrancie
śnił mu się pomost rozkwitłych warg
i nie mógł po nim przeleźć
i widział tylko spasły kark
i szczęk ruchomą czeluść
cichutko w kącie stanął i wklęsł
jak dzieci nocą przy szybach
a białej pani trzepotał rzęs
bezgłośnie krzyczał: "wybaw"!
przez cały wieczór chodził jak we śnie
wyrazy cedził skąpo
i tylko jeden raz się roześmiał
kiedy przynosił im kompot
i widział halle o złotych stołach
jasne jak nigdy przedtem
kiedy go cicho ktoś z nich zawołał
wolno na palcach wszedł tam
i pobladł tapet wiśniowy pastel
nim krzyk kobiecy je pożarł
gdy gardła gościa obwisły plaster
otwierał kelner NOŻEM!
kiwał się rajer nad każdym stolikiem
na palcach chodził po sali kelner
roznosił na tacy likier
i gdy do taktu orkiestry pstrej
stawiał przed gościem kotlet
ujrzał we fraku świński ryj
zmieszał się nagle i pobladł
dziwny mu w myślach zrodził się zamęt
w noc roziskrzoną po drutach biegł
cicho pod skrzypiec akompaniament
na dworze padał śnieg
i patrzył w ołtarz skąd schodził anioł
i wiatr go chłodził na strandzie
gdy kapał sosem na białą panią
w czarnym olbrzymim rembrancie
śnił mu się pomost rozkwitłych warg
i nie mógł po nim przeleźć
i widział tylko spasły kark
i szczęk ruchomą czeluść
cichutko w kącie stanął i wklęsł
jak dzieci nocą przy szybach
a białej pani trzepotał rzęs
bezgłośnie krzyczał: "wybaw"!
przez cały wieczór chodził jak we śnie
wyrazy cedził skąpo
i tylko jeden raz się roześmiał
kiedy przynosił im kompot
i widział halle o złotych stołach
jasne jak nigdy przedtem
kiedy go cicho ktoś z nich zawołał
wolno na palcach wszedł tam
i pobladł tapet wiśniowy pastel
nim krzyk kobiecy je pożarł
gdy gardła gościa obwisły plaster
otwierał kelner NOŻEM!