Całe nasze mieszkanie, to ździebełko ziemi
Które ujrzymy, gdy się uśmiechniemy
Całe nasze zaszczyty - motyl, co promieniem
Usiadł na czubku głowy, jak zniebowstąpienie
Cała nasza nadzieja jak liść oberwany
Co się po wietrze chyba od ściany do ściany