Z gitarą chłopcy idą

Ernest Bryll

 

 

Z gitarą chłopcy idą tacy naiwnie młodzi
Że nie zapyta żaden jak po tej ziemi chodzić

 

Ogieniek papierosa twarz im oświetlił miękko
Niosą swoją gitarę jak Gwiazdę Betlejemską

 

I pędzą swe marzenia niby wesołe stada
Aż kurz się w górę wznosi do gardła się zakrada

 

Więc chrząkamy niepewnie patrząc gdzie teraz doszli
Bo idą z Narodzenia prościutko w Piątek Gorzki