Póki dla nas światełko się pali
To nie lękaj się, czy jutro błyśnie
I tak kiedyś dłonią ze stali
Ktoś nam naszą świeczuszkę zaciśnie
Ale teraz w jej blasku cieplutkim
Widzę twoje oczy wpółuśpione
I iskierki w źrenicach cichutkie
I nad głową lampę jak koronę
I za oknem wiatr i dym z miasta
I że idzie ktoś - a stukanie
Po chodniku jest jak kropel padanie
Jeszcze świeci w naszym oknie gwiazda.