To było takie łatwe. Skinęliśmy dłonią
I rozdarł się na dwoje transparent czerwony
Strzępki fali wsiąkały w piasek. Wolna droga
Więc ruszyliśmy. Pieśnią chwaląc Boga
Morze czekało
Nad nami dyszało
Jakby rozcięte aż do rdzenia ciało
I od zaduchu tych fal zatrzymanych
Pochód się słaniał. Kołował pijany
Ktoś krzyknął - myśmy żywcem pogrzebani!
To było takie łatwe gdyśmy wstępowali
Wystarczała modlitwa. Teraz niewiadomo
Czy nas rozdarta czerwień jak powódź obali
Kto z nas zawróci do Niewoli Domu
Kto z nas zapomni gdzieśmy wędrowali
Kto pójdzie dalej?
19.III .87