Baranek

Ernest Bryll

 

 

Baranek na nóżkach łamliwych
Stał na łące wyblakłej. Czekał
Mógł żyć i mógł być nieżywy 
- Wszystko w rękach człowieka

 

A te ręce aż po horyzont
Ściskały drżące powietrze
I brudny paluch zakrywał
Kawałek nieba jeszcze

 

My mali zagubieni w drodze
- A co mogliśmy zrobić?

 

- A czym miał kto zatrzymać
Okrutne ręce olbrzyma?

 

A jednak tylu pobiegło
Naprzeciw ciemności - Jak w ogień
Baranka niewinnego
Broniła armia ubogich