A ból to przecież czwarty wymiar
Nieśmiertelników nieśmiertelność
Jak rozmazuje, jak rozpłynnia
Sekundę kwiatu niepodzielną
Czekać u zbiegu równoległych
Patrzeć przez szary deszcz ukośny
W alejach topól rzęs bezsennych
Liczyć umierające wiosny
Wszystkich miłości niespełnionych
Niewładni zdrowi są podziwiać
A ból jest przecież nieskończony
A ból to przecież czwarty wymiar
Nieśmiertelników nieśmiertelność
Jak rozmazuje, jak rozpłynnia
Sekundę kwiatu niepodzielną
Czekać u zbiegu równoległych
Patrzeć przez szary deszcz ukośny
W alejach topól rzęs bezsennych
Liczyć umierające wiosny
Wszystkich miłości niespełnionych
Niewładni zdrowi są podziwiać
A ból jest przecież nieskończony
A ból to przecież czwarty wymiar