Literatura

Do Poety Roberta Lowella (wiersz klasyka)

Czesław Miłosz

Nie miałem prawa tak mówić o tobie,                                               
Robercie. Zazdrość chyba emigranta                                             
Podyktowała takie wyszydzanie                                                             
Twoich depresji, stanów przerażenia,                                                      
Niby-wakacji w bezpieczeństwie klinik.                                                 
Nie, to nie duma zmojejnormalności.                                                                                      
Obłęd, wiedziałem, podkradał się we mnie,
Szedł cienką nitką do samego środka,
Na moje tylko czekał przyzwolenie,
Żeby mnie porwać w swoje mroczne kraje.
I byłem czujny. Niby człowiek chromy,
Który maskuje ułomność, chodziłem
Wyprostowany, żeby nikt nie odgadł,
Co tam naprawdę dzieje się we środku.
Ty nie musiałeś. Tobie było wolno,
Nie mnie, zbiegowi na tym kontynencie,
Gdzie tylu innych zginęło bez śladu.
Wybacz mój błąd. Na nic twoja wola
Przeciw chorobie, co była jak piętno.
Pod moim gniewem ukrywała się
Niewybaczalna pycha poniżonych.
Stąd teraz, późno, ten mój list do ciebie,
Dla pokonania tego, co nas dzieli:
Gestów, konwencji, złudzeń i narzeczy.



przysłano: 5 marca 2010

Czesław Miłosz

Inne teksty autora

Piosenka o końcu świata
Czesław Miłosz
W mojej ojczyźnie
Czesław Miłosz
Ars Poetica
Czesław Miłosz
Słońce
Czesław Miłosz
Który skrzywdziłeś ...
Czesław Miłosz
Upadek
Czesław Miłosz
Sens
Czesław Miłosz
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca