A na drodze smoleńskiej – lasy i lasy wciąż.
A na drodze smoleńskiej – słupy wraz ze mną mkną.
A nad drogą smoleńską – nocne gwiazdy, mój los, -
Jak twe oczy kochane, blaskiem niebieskim lśnią.
A na drodze smoleńskiej – zamieć tnie prosto w twarz,
Wszystkich nas z ciepłych domów gonią sprawy gdzieś w świat.
Gdybym dotyk twych dłoni poczuć mógł chociaż raz -
Krótszą byłaby droga i jaśniejszy blask gwiazd.
A na drodze smoleńskiej – lasy i lasy wciąż.
A na drodze smoleńskiej – słupy brzęczą i mkną.
I na drogę smoleńską - gwiazdy nocne, mój los,
Jak twe oczy odległe, tylko zimny blask ślą.
tłum. Lila Metryka