Ballada o królu

Bułat Okudżawa

A kiedy na państwo ościenne wyruszał nasz król
Królowa na drogę sucharów mu wór nasuszyła
I dziury na szatach mężowskich starannie zaszyła
I w dwóch zawiniątkach mu dała machorkę i sól

A kiedy się żegnał i zamku przekroczyć miał próg
Objęła go czule i łzę uroniła rzęsistą
A dajże im w kość, bo okrzyczy cię lud pacyfistą
I zabierz im słodkie pierniczki, bo przecież to wróg

Pod wodzą kaprala oddziały czekają już dwa
Dwóch smutnych żołnierzy i tyluż żołnierzy wesołych
Król rzekł - Furda prasa i radio, i cztery żywioły!
Victoria nas czeka i w ogóle, chłopcy hurra!

Nim zmilkły oklaski, marszowa rozległa się pieśń
Po drodze do armii król rozkaz skierował odgórny
Wesołych żołnierzy dać kazał do intendentury
A smutnych żołnierzy zostawił w piechocie i cześć!

I oto jutrzenka zwycięstwa już błyska zza chmur
Trzech smutnych żołnierzy spisano co prawda na manko
A kapral moralny pion tracąc ożenił się z branką
Lecz łupem zwycięzców ogromny pierniczków padł wór

Więc grzmijcie orkiestry, niech serca uderzą nam w takt
Niech smutek przelotny nam piersi radosnej nie gniecie
Cóż smutnym żołnierzom po życiu na wesołym świecie
A słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i tak

Inne teksty autora

Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa
Bułat Okudżawa