Winogrona pesteczkę w ciepłej ziemi zagrzebię
świeży pęd ucałuję i dojrzały zerwę płód,
w domu swym gości zbiorę i w sercu mym zagości miłość -
no bo po cóż innego na ziemi tej wiecznej chcę żyć?
Goście drodzy przyjmijcie dziś me zaproszenie,
mówcie prosto mi w twarz, jakim ja jest.
Król niebieski ześle mi swoją łaskę.
no bo po cóż innego na ziemi tej wiecznej chcę żyć?
W czerwono-czarnym swym będzie śpiewać mi moja Dari,
w czarno-białym swym przed nią głowę skłonię swą -
i zasłucham się i umrę z miłości i z żalu, -
A gdy zachód zakłębi się - kąty zamiecie,
niech przepłyną przede mną na jawie jeszcze raz:
biały bawół, ciemny orzeł i złote pstrągi,
no bo cóż innego, na ziemi tej wiecznej chcę żyć?
świeży pęd ucałuję i dojrzały zerwę płód,
w domu swym gości zbiorę i w sercu mym zagości miłość -
no bo po cóż innego na ziemi tej wiecznej chcę żyć?
Goście drodzy przyjmijcie dziś me zaproszenie,
mówcie prosto mi w twarz, jakim ja jest.
Król niebieski ześle mi swoją łaskę.
no bo po cóż innego na ziemi tej wiecznej chcę żyć?
W czerwono-czarnym swym będzie śpiewać mi moja Dari,
w czarno-białym swym przed nią głowę skłonię swą -
i zasłucham się i umrę z miłości i z żalu, -
A gdy zachód zakłębi się - kąty zamiecie,
niech przepłyną przede mną na jawie jeszcze raz:
biały bawół, ciemny orzeł i złote pstrągi,
no bo cóż innego, na ziemi tej wiecznej chcę żyć?