Ten szelest
przesypywanie się życia
ze świata pełnego rzeczy
do śmierci
to przeze mnie
jak przez dziurę
w rzeczywistości
przeciska się ten świat
na tamten świat
domyślam do końca
ten którego
szukałem na górze
czeka na dole
w norze
przemienienie
gnuśne porykiwanie
trąb ugniecionych
z makulatury
skręconych
z gazet
z martwych wstawanie
w roztargnieniu
daremne
Inne teksty autora
Tadeusz Różewicz
Tadeusz Różewicz
Tadeusz Różewicz
Tadeusz Różewicz
Tadeusz Różewicz
Tadeusz Różewicz
Tadeusz Różewicz
Tadeusz Różewicz
Tadeusz Różewicz