CINO DA PISTOIA (1270-1336/37)
[A Guido Cavalcanti]
Qua’ son le cose vostre ch’io vi tolgo,
Guido, che fate di me sí vil ladro?
Certo bel motto volentier ricolgo:
Ma funne vostro mai nessun leggiadro?
Guardate ben, ched ogni carta volgo:
Se dite il vero, i’ non sarò bugiadro.
Queste cosette mie, dov’io le sciolgo,
Ben le sa Amor, innanzi a ciu le squadro.
Ciò è palese, ch’io non sono artista,
Né cuopro mia ignoranza con disdegno,
Ancor che ‘l mondo guardi pur la vista;
Ma sono un uom cotal di basso ‘ngegno
Che vo piangendo, tant’ ò l’alma trista,
Per un cor, lasso, ch’è fuor d’esto regno.
[Do Guidona Cavalcantiego]
Któreż to rymy Wam zabrałem, które,
Ze mnie złodziejem nazywacie oto?
Żart Wasz pojąłem, zalazł mi za skórę,
Żal tylko, że był tak niskiego lotu.
Prześledzę wszystko, co skreśliłem piórem:
Jeśli co skradłem, oddać jestem gotów.
Miłość zaświadczy, że prawicie bzdury,
Przy niej wszak tworzę – zbawi mnie kłopotu.
To oczywiste – nie jestem poetą,
Co wzgardą skrywa wykształcenia braki,
Wiedząc, że w życiu liczą się pozory;
Lecz beztalenciem, twórcą lada jakim,
Co krąży płacząc, tak jest w duszy chory,
Bo mu coś znowu nie wyszło z kobietą.
przelożył Maciej Froński
[A Guido Cavalcanti]
Qua’ son le cose vostre ch’io vi tolgo,
Guido, che fate di me sí vil ladro?
Certo bel motto volentier ricolgo:
Ma funne vostro mai nessun leggiadro?
Guardate ben, ched ogni carta volgo:
Se dite il vero, i’ non sarò bugiadro.
Queste cosette mie, dov’io le sciolgo,
Ben le sa Amor, innanzi a ciu le squadro.
Ciò è palese, ch’io non sono artista,
Né cuopro mia ignoranza con disdegno,
Ancor che ‘l mondo guardi pur la vista;
Ma sono un uom cotal di basso ‘ngegno
Che vo piangendo, tant’ ò l’alma trista,
Per un cor, lasso, ch’è fuor d’esto regno.
[Do Guidona Cavalcantiego]
Któreż to rymy Wam zabrałem, które,
Ze mnie złodziejem nazywacie oto?
Żart Wasz pojąłem, zalazł mi za skórę,
Żal tylko, że był tak niskiego lotu.
Prześledzę wszystko, co skreśliłem piórem:
Jeśli co skradłem, oddać jestem gotów.
Miłość zaświadczy, że prawicie bzdury,
Przy niej wszak tworzę – zbawi mnie kłopotu.
To oczywiste – nie jestem poetą,
Co wzgardą skrywa wykształcenia braki,
Wiedząc, że w życiu liczą się pozory;
Lecz beztalenciem, twórcą lada jakim,
Co krąży płacząc, tak jest w duszy chory,
Bo mu coś znowu nie wyszło z kobietą.
przelożył Maciej Froński