( Siostro dźwięczna trudu mego )

Aleksander Puszkin

Siostro dźwięczna trudu mego,
Próżnowania natchnionego,
Pieśni, któraś mi służyła!
Ach, umilkła, oniemiała,
Czyś naprawdę odleciała
I na zawsze mnie zdradziła?

Szept twój mnie uciszał słodki,
kołysając dźwiękiem zwrotki,
Usypiając serca żale.
Tyś pieściła i łudziła,
I od świata odwodziła
W twe zaczarowane dale.

Tyś posłuszna i uległa
Za marzeniem moim biegła,
Jakbyś była małym dzieckiem,
To zazdrosna, to znów tkliwa,
To kapryśna, to leniwa,
w żarty obracałaś sprzeczkę.

Jam się z tobą nie rozstawał,
Ilem razy się poddawał,
Zawsze pełen pobłażania
Dla twych dąsów i zachcianek,
Z sercem tkliwym jak kochanek
Żyłem w męce miłowania.

O, gdybyś ty się zjawiła
w Czas, gdy w niebie się roiła
Bóstw rodzina olimpijska!
Ty byś pośród niej mieszkała
I wspaniale zajaśniała,
Źródłosłowem bogom bliska.

Bijąc w struny lir natchnione,
czy to Hezjod, czy to Homer
Tak by światu opowiadał:
U Admeta Feb świetlisty,
Gdzie Tajgetu las cienisty,
chmurny, sam pilnował stada.

Błądził w mroku czarnodrzewym
I nikt, drżąc przez Zewsa gniewem,
Ni bogini, ni bóg, pierwszy
Nie śmiał z onym wejść w pogwarki,
Z bogiem liry i fujarki,
Z bogiem światła, bogiem wierszy.

By utulić nieszczęsnego,
Mnemozyna rzuca niebo,
Pomnąc pierwsze z nim widzenia.
Przyjaciółka Apollina
W Helikonie, przy leszczynach
Płód wydała zachwycenia

        Przełożył
          Mieczysław Jastrun

Inne teksty autora

Aleksander Puszkin
Aleksander Puszkin
Aleksander Puszkin
Aleksander Puszkin
Aleksander Puszkin
Aleksander Puszkin
Aleksander Puszkin
Aleksander Puszkin
Aleksander Puszkin
Aleksander Puszkin
Aleksander Puszkin
Aleksander Puszkin