Literatura

sonet 6 (wiersz klasyka)

William Shakespeare



Zaledwie słońce zmyło z lic poranka
Rosę i stado w gaj weszło za cieniem,
A już Cytera, szukając kochanka,
Na Adonisa czeka z utęsknieniem
Pod wierzbą ponad strumieniem rosnącą,
Tam gdzie Adonis dumne czoło chłodzi:
Dzień był gorący, lecz ona gorąca
Jest jeszcze bardziej, gdyż on nie nadchodzi.
Lecz oto nadszedł, porzuca strój cały
I nagi na brzeg zielony wstępuje;
Choć słońce ziemi rzuca wzrok wspaniały,
Królowa bystrzej się w chłopca wpatruje.
     On w wodę skoczył, dojrzawszy ją okiem;
     "Jowiszu", rzekła, "daj mi być potokiem!"


przysłano: 5 marca 2010

William Shakespeare

Inne teksty autora

Sonet XVIII
William Shakespeare
Sonet
William Shakespeare
sonet 97
William Shakespeare
sonet 75
William Shakespeare
sonet 85
William Shakespeare
sonet 47
William Shakespeare
sonet 81
William Shakespeare
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca