Godzina słoneczna

Baran Józef

 

 

słońce jak umie najgoręcej
wychwala Najwyższego
nad polaną w puchach obłoków
wylegują się kobiety rubensa

stanęła wieczność w zegarku
i przestała na wskazówkę utykać
tylko pszczoły pracują w lipach
na spitych upałem gospodarzy

wyprzęgnięci z butów
drogi i miasta
po pas zanurzeni w Wolności
zrywamy do dzbana bławatki nieba

gdy pytamy
- która godzina?
ptaka motyla dziką różę
- słoneczna leśna łąkowa
odpowiadają w swoich językach