Sztuka dom

Baran Józef

 

 

podnosi się kurtyna drzwi

tata przebrany za pana młodego

przenosi przez próg mamę

piękną jak lilija



z tyłu publiczność goście weselni

kapela gra marsza

kurtyna opada



kurtyna podnosi się

zapadają wieka trumien

znika dziadek wystrojony w garnitur

jak kamień w wodę babka wpada w wieczny sen

kurtyna opada



podnosi się

krzyk siostry w kolebce

kurtyna

podnosi się

brat z rączek

kurtyna

odmykają się moje powieki



kurtyna podnosi się

z krzesła ojciec przebrany

za starego chłopa

błogosławi młodą parę kłania się

schodzi ze sceny podłogi

kurtyna



drzewa z sadu zaglądają na jednej nodze

przez szyby klaszczą w liście

- to wszystko

było wczoraj

upiera się matka