podnosi się kurtyna drzwi
tata przebrany za pana młodego
przenosi przez próg mamę
piękną jak lilija
z tyłu publiczność goście weselni
kapela gra marsza
kurtyna opada
kurtyna podnosi się
zapadają wieka trumien
znika dziadek wystrojony w garnitur
jak kamień w wodę babka wpada w wieczny sen
kurtyna opada
podnosi się
krzyk siostry w kolebce
kurtyna
podnosi się
brat z rączek
kurtyna
odmykają się moje powieki
kurtyna podnosi się
z krzesła ojciec przebrany
za starego chłopa
błogosławi młodą parę kłania się
schodzi ze sceny podłogi
kurtyna
drzewa z sadu zaglądają na jednej nodze
przez szyby klaszczą w liście
- to wszystko
było wczoraj
upiera się matka