Literatura

Sztuka dom (wiersz klasyka)

Baran Józef

 

 

podnosi się kurtyna drzwi

tata przebrany za pana młodego

przenosi przez próg mamę

piękną jak lilija



z tyłu publiczność goście weselni

kapela gra marsza

kurtyna opada



kurtyna podnosi się

zapadają wieka trumien

znika dziadek wystrojony w garnitur

jak kamień w wodę babka wpada w wieczny sen

kurtyna opada



podnosi się

krzyk siostry w kolebce

kurtyna

podnosi się

brat z rączek

kurtyna

odmykają się moje powieki



kurtyna podnosi się

z krzesła ojciec przebrany

za starego chłopa

błogosławi młodą parę kłania się

schodzi ze sceny podłogi

kurtyna



drzewa z sadu zaglądają na jednej nodze

przez szyby klaszczą w liście

- to wszystko

było wczoraj

upiera się matka


przysłano: 5 marca 2010

Baran Józef

Inne teksty autora

Ballada zimowa
Baran Józef
dopóki jeszcze
Baran Józef
Mojej matce
Baran Józef
Jak szybko jak łatwo
Baran Józef
Piosenka zauroczonego
Baran Józef
Godzina słoneczna
Baran Józef
Moja nocna dziewczyna
Baran Józef
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca