I tak od świtu, aż do zmierzchu
Twoje serduszko bardziej ziębnie
Bo wolisz życie przejść po wierzchu
Ze strachu przed tym, co jest głębiej.
Wspólny mianownik naszych sumień
Co dzień przynosi takie motto:
Że moje życie jest jak strumień
Twoje - jak zamarznięty potok.
Dziś przebudzony w lat południe
Swoim olśnieniem się nie martwię
Że się świadomym żyje trudniej
Ale umiera za to łatwiej!
27 września 2008 Gdynia