Skwer im. Pierwszych Słupszczan

Marcin Świetlicki

Nie było mnie tak długo,
że aż akcja
serialu wenezuelskiego
posunęła się znacznie: mnóstwo dzieci się urodziło, wielu bohaterów
wymarło, kobiety zbrzydły. Boże oko
bardziej zmęczone się stało, na listach przebojów
wiele zmian, skarb wykopany, na nic przyda się mój plan
kurczowo zaciskany w dłoni.

Zemsta polega na wypiciu kawy
i popatrzeniu w okno. Takim samym wzrokiem
jak przed laty. A potem
na ławce słońcu się
dać oślepiać, mieć obok,
rozmawiać z, chcieć dotknąć, nie dotykać, ślicznie,
mądrze, w tym czadzie słońca, w tym
życiu.

Inne teksty autora

Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki