Zawiść ma krótką szyję (wiersz)
Spellbinder
To raczej z wierszem nie ma wiele wspólnego, ale opowiadaniem też nie jest.
Zawiść ma krótką szyję i właśnie dlatego jest tak
szkaradna. Wygląda na swoich króciutkich nóżkach
niczym zasrany preriowy piesek i tłustymi oczkami
wypatruje potencjalnych ofiar. Brzydkich, grubych
chłopców, z uwielbieniem i rządzą mordu śledzących
każdy ruch pięknie wyrzeźbionych sterydowych, czy
tam anabolicznych młodzieńców z dumą prężących
nadmuchane klaty na plaży dla umysłowo chorych.
Dziewczynek z rozdwojonymi końcówkami włosów, źle
schodzącą farbą z paznokci, czy nadmiarem skóry pod
oczami.Graczy Counter Strike'a których zły los fraguje
po trzykroć częściej niż ich drużynowych kolegów,
odejmując im tym samym chwałę zwycięstwa. wreszcie
biednych nauczycieli akademickich z rozrzewnieniem
wpatrujących się w zamkniętą w klatce myszkę, marząc
o możliwości zatopienia swoich ząbków w podobnej jak
ona marchewce.
Zazdrość ze zbyt dużymi uszami, tak ogromnymi, że aż
ciągnie je po ziemi, także ma swoich wyznawców.
Pryszczaci chłopcy za wszelką cenę nie dopuszczający
własnych mamuś do rozmowy z sąsiadem, listonoszem,
czy mleczarzem, który już dawno nie roznosi mleka.
Przedszkolaki palone ogniem na widok ich własnego
G.I.Joe Action Mana w rękach innego przedszkolaka,
dziewczynki śniące w koszmarnych snach o fallusie
zawidzianym u kolegi z grupy, który z premedytacją
obnażył się w ubikacji, do której one z premedytacją
weszły gdy szczał.
Duma, z wystającymi zębami, tak by mogła je z
zadowoleniem szczerzyć nawet gdy tego nie robi.
Podstawówkowcy płci obojga z rozmarzeniem
szczycący się nieobecnością uwag we własnym
dzienniczku. Sąsiadka, która posiadła niezwykłą umiejętność
dźwigania czterech pięciokilowych siatek naraz,
pokonując dystans z bazaru do klatki schodowej,
odpoczynek, trzy schodki i brzęk kluczy w nocniku. Pan
nauczyciel polskiego, który odkrył w swej
przemyślności, że uczniowie od dziesięciu lat piszą
wypracowania czerpiąc wiedzę, zdania, całe nawet
prace wprost z bandyckich bryków.
Kłamstwo z krótkimi nóżkami i wielkim brzuchem, aby
zbyt łatwo mu się nie biegało po schodach. Obrażalstwo
z małpim obliczem orangutana. Obżarstwo z oczkami
zatopionymi w smalcu, zielone tłuszczem starego trupa
Głupota z głową wypełnioną do połowy wodą, w drugiej
mając powietrze,
Wszystko to jest mi znane i zaiste dziękuję bogom, że
człowiek nie wygląda jak to, co o nim stanowi...
szkaradna. Wygląda na swoich króciutkich nóżkach
niczym zasrany preriowy piesek i tłustymi oczkami
wypatruje potencjalnych ofiar. Brzydkich, grubych
chłopców, z uwielbieniem i rządzą mordu śledzących
każdy ruch pięknie wyrzeźbionych sterydowych, czy
tam anabolicznych młodzieńców z dumą prężących
nadmuchane klaty na plaży dla umysłowo chorych.
Dziewczynek z rozdwojonymi końcówkami włosów, źle
schodzącą farbą z paznokci, czy nadmiarem skóry pod
oczami.Graczy Counter Strike'a których zły los fraguje
po trzykroć częściej niż ich drużynowych kolegów,
odejmując im tym samym chwałę zwycięstwa. wreszcie
biednych nauczycieli akademickich z rozrzewnieniem
wpatrujących się w zamkniętą w klatce myszkę, marząc
o możliwości zatopienia swoich ząbków w podobnej jak
ona marchewce.
Zazdrość ze zbyt dużymi uszami, tak ogromnymi, że aż
ciągnie je po ziemi, także ma swoich wyznawców.
Pryszczaci chłopcy za wszelką cenę nie dopuszczający
własnych mamuś do rozmowy z sąsiadem, listonoszem,
czy mleczarzem, który już dawno nie roznosi mleka.
Przedszkolaki palone ogniem na widok ich własnego
G.I.Joe Action Mana w rękach innego przedszkolaka,
dziewczynki śniące w koszmarnych snach o fallusie
zawidzianym u kolegi z grupy, który z premedytacją
obnażył się w ubikacji, do której one z premedytacją
weszły gdy szczał.
Duma, z wystającymi zębami, tak by mogła je z
zadowoleniem szczerzyć nawet gdy tego nie robi.
Podstawówkowcy płci obojga z rozmarzeniem
szczycący się nieobecnością uwag we własnym
dzienniczku. Sąsiadka, która posiadła niezwykłą umiejętność
dźwigania czterech pięciokilowych siatek naraz,
pokonując dystans z bazaru do klatki schodowej,
odpoczynek, trzy schodki i brzęk kluczy w nocniku. Pan
nauczyciel polskiego, który odkrył w swej
przemyślności, że uczniowie od dziesięciu lat piszą
wypracowania czerpiąc wiedzę, zdania, całe nawet
prace wprost z bandyckich bryków.
Kłamstwo z krótkimi nóżkami i wielkim brzuchem, aby
zbyt łatwo mu się nie biegało po schodach. Obrażalstwo
z małpim obliczem orangutana. Obżarstwo z oczkami
zatopionymi w smalcu, zielone tłuszczem starego trupa
Głupota z głową wypełnioną do połowy wodą, w drugiej
mając powietrze,
Wszystko to jest mi znane i zaiste dziękuję bogom, że
człowiek nie wygląda jak to, co o nim stanowi...
przysłano:
14 pazdziernika 2007
(historia)
przysłał
Matuszewski –
14 pazdziernika 2007, 17:19
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się