głupia baletnica z drewna
nigdy nie wiedziała kto nią zakręcił od początku
do końca była ślepa
była za inna by przy niej byli
przymknęła więc oczy na ich grzechy
schowała swój wstyd do kieliszka i sprzedała go
dnia szóstego
dni było wiele a ona
zimna butelką chłodziła duszę
czekała aż ktoś rzuci
kamień który wyrwie ją z odrętwienia
wiedziała że tkwi tu gdzie miłość jest
zbyt krótka
świadoma błędu szeptała:
od powietrza głodu ognia
i prostytucji
wybaw mnie Panie
drapie..
ale może też dlatego dłużej sie tu przystaje?
może to dobry zabieg?
reszta bez zarzutu z wyróżnieniami gdzieniegdzie:)
cholernie się cieszę ze go uratowałam:))jakoś mi lepiej.czuję że coś tam jednak potrafię z siebie wykrzesać:)pozdrawiam;*
przymknęła więc oczy na ich grzechy
schowała swój wstyd do kieliszka i sprzedała go
dnia szóstego
fajnie. reszta jak dla mnie w granicach przeciętności, a zmieniłabym końcówkę, jak dla mnie i tak wiadomo, o co chodzi, a lepiej by brzmiało:
wiedziała że tkwi tu gdzie miłość jest
zbyt krótka
(kursywa)od powietrza głodu ognia
wybaw mnie Panie(koniec kursywy)
długo już piszesz, czy pierwsze kroczki?
pozdrawiam gorąco nową na wywrocie:)
Puszczam na pierwszą. Prawie inny wiersz i o niebo lepszy.
reanimowałam go...i pewnie guzik:)mam nadzieję że choć trochę lepiej jest.
w sumie to jest nowy wiersz:]
wam też tak ciężko szło?czy to tylko ja sie zapodziałam tam gdzie nie trzeba było?
i mis nie strzelaj do mnie ale zapis chyba dalej klapa...chociaż ja sobie niestety innego nie wyobrażam.
"to w niej małe dziecko oczy pokryło plasteliną
zlepiło rzęsy i nie mogło płakać"
- to baletnica nie mogła płakać czy dziecko ?
głupia baletnica z drewna nigdy
nie wiedziała kto nią zakręcił od początku
do końca była ślepa niej małe dziecko
oczy pokryło plasteliną zlepiło rzęsy i
nie mogło płakać zawsze mówiła że sama
na koniec nie było ludzi nie trzeba wilków
wystarczyły mrówki napęczniałą łzami
wirującą w cierpieniu zepchnęli tam
gdzie miłość jest krótka marionetka losu
spadając szeptała od powietrza
głodu ognia i prostytucji -> to kursywą
wybaw mnie Panie -> to może też, z tym że niekoniecznie.
Pozdrawiam. I wiedz, że miś nie zawsze zły.