(kiedy muzyka się skończy
zapalcie świece)
w wielkiej wannie utopimy wszystkie smutki
niech spływają ochoczo w kanały
zalejmy żal i pustkę słodkim winem
żeby zdezynfekować wszystkie nasze rany
(Zapalcie świece
gdy nie będzie już nikogo na scenie
i pilnujcie ich przez całą noc)
ciężarówką po wschód słońca popłynie
każdy paranoik i dekadent
kraina śmierci zrobi się wielka i przyjazna
nawet dla tych bez przepustki od Boga
( bo gdy muzyka się skończy,
zapłonie nowe światło)
ile można umierać żyjąc,
żyjmy więc , wiedząc , że umieramy
smakujmy dzień jak markowy koniak
( a gdy muzyka się skończy
zagrajcie jeszcze raz
po swojemu)