powrót do ojczyzny (wiersz)
krystek1616
pojedynek z Marszyńskim vel Lemurem, temat: "Ale" jako najpotężniejsza broń człowieka. chyba polegnę...
dziś się zestarzałem mam milion świeczek na torcie
a ci niewdzięczni ludzie znów nie przynieśli kolejki górskiej tylko
stare skarpety nie dość zabrali wojny o pokój choć
walczyć nie muszę mam mieszkanie własne ale
ciasne
teraz jestem dorosły noszę oxfordy
i jedwabne krawaty ale czasem
chciałbym być nadal niegrzecznym chłopcem
który trzyma w ręku drewnianą szabelkę ale
wszystko znów zaczyna nabierać krwawych barw
i ginę w końcu
kto mieczem wojuje ten traci głowę
słaby+
7 głosów
przysłano:
14 sierpnia 2010
(historia)
przysłał
Krystian T. –
14 sierpnia 2010, 14:37
autoryzował
Jacek –
25 sierpnia 2010, 16:54
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Kiedy przeczytałam tekst Lemura, pomyślałam ''o! to jest dopiero coś!'', a kiedy Twój: ''no, to jest taki typowy krystkowy wiersz''. Nic więcej. Wystarczy? Słowem: dla mnie zdecydowanie poległeś, ale spoko, zobaczymy co przedstawisz w bitwie z Jackiem. ;)
Mnie "ale" wybiło z rytmu czytania. Bo początek jest świetny.
"stare skarpety" To też bardzo schematyczne. Nie rozumiem takiej automatyzacji tekstu.
"nie dość zabrali " Nie brakuje Ci "że"? Choć mogę się mylić.
"wszystko znów zaczyna nabierać krwawych barw
i ginę w końcu" szyk mi przeszkadza.
To tekst zwykły. niestety nie porwał mnie. Mam wrażenie chwilowej impotencji twórczej, bo metafory kładą się bardziej z każdym kolejnym wersem. Niestety jestem na "nie", ale nie wyrzucaj tego pomysłu, Krystian, bo ciekawy wiersz da się z tego napisać.