Literatura

o tym wszystkim, co przelatuje przez palce i nie zostaje. (wiersz)

Krystian T.

wieczór – czas przygaszony, niekoniecznie dobry
dla snu dzieci w łóżkach. w miarę gęstnienia mroku
proporcjonalnie wzrasta natężenie krzyku. na cudzych sofach
piękne kobiety oddają wszystko, licząc po cichu na zwrot towaru
przegrały, zwyciężyły. zwyciężyły, przegrały.

zagłusza mnie noc, ujadanie psa i krzyk sąsiada piętro niżej:

panie, zamknij się pan już. to są tylko rzeczy, a rzeczami
można nawet rzucać o ścianę.


słaby+ 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Figa
Figa 17 stycznia 2011, 14:48
to jest takie poplątane, że kompletnie nie rozumiem.

z okazji, że mam ferie, to się rozpiszę:
dla snu dzieci w łóżkach - to jest za długie i zbyt dosłowne, dajesz wszystko na tacy.
przygaszony a potem gęstnienia mroku - to jakoś nie gra ze sobą, no bo albo tak szaro i smutno, albo jakoś zaostrza się ten obraz.
proporcjonalnie wzrasta.. - człowieku, ja mam ferie! nie chcę myśleć logicznie! :P Chociaż może logicznie nie jest ale widać, że bardziej się przejmujesz formą i równowagą niż treścią.
dalej mi się nie chce. nic mnie tu nie zaciekawiło
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 19 stycznia 2011, 00:45
Krystek, ja sama nie wiem. Niby zgrabnie napisane. Ale wiesz co sobie myślę? Że przetrwają te slowa, które mają moc. A jeśli coś w tym wierszu ma moc, to tylko to:
w miarę gęstnienia mroku
proporcjonalnie wzrasta natężenie krzyku.
Krystian T.
Krystian T. 20 stycznia 2011, 00:33
coś jest nie tak z tym moim pisaniem i ja to wiem. chyba sobie zrobię przerwę, POCZYTAM(!!!) coś i wrócę do pisania. póki co sesja, więc zarwane noce i brak czasu na dogłębne wgryzanie się w tematy.

także przerwę robię.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 22 stycznia 2011, 10:24
e tam, głasku-głasku robisz tym swoim tekstom, a tutaj nic z tego nie wyniknęło. czasami jest tak, że dostajemy pewien impuls, jakieś zdanie, jakiś fragmencik pojawia się w głowie i od niego zaczyna się pisanie. tylko czasami to dalsze pisanie nie jest przystające, a szkoda usuwać tego pierwotnego fragmencika.

wieczór – czas przygaszony, (...)w miarę gęstnienia mroku
proporcjonalnie wzrasta natężenie (krzyku). na cudzych sofach
piękne kobiety oddają wszystko, licząc po cichu na zwrot towaru
– przegrały, zwyciężyły. zwyciężyły, przegrały.

zagłusza mnie (noc), ujadanie psa i krzyk sąsiada piętro niżej:

(panie, zamknij się pan już. to są tylko rzeczy, a rzeczami
można nawet rzucać o ścianę.)

tyle bym wycięła, w nawiasy poszły słowa, które się powtarzają i pod które można by podłożyć coś bardziej obrazowego, mocnego. a sama puenta... jak dla mnie zabrakło pomysłu.
Jacek
Jacek 22 stycznia 2011, 13:28
- "czas przygaszony" a po kiego Ci tu ta inwersja?
- " niekoniecznie dobry
dla snu" wychodzi tak jakbyś ten wieczór personifikował i traktował go jak ojczulka, który jest dobry dla swych dziateczek. Składnia, Krystek.
- Bardzo dobry ostatni dystych. Naprawdę górnolotny. Jakbym Konwickiego czytał, tylko nie pomyśl sobie, że Was porównuję - to wielki twórca jest. Spodziewam się zatem wiersza w takiej konwencji, bo ten jest nierówny, chaotyczny, mówisz w nim o wszystkim na raz, nieskładnie i z zerowym powiązaniem między kolejnymi częściami. Słabo tym razem.
Jacek
Jacek 22 stycznia 2011, 13:29
I kurcze, weź się za nowe wiersze...
Krystian T.
Krystian T. 22 stycznia 2011, 16:06
wstawię coś z niedawna, jakby cię to zadowalało. a chwilowo mam przemęczenie tematu.=, więc nic dobrego z tego nie wyniknie.
Waris
Waris 23 stycznia 2011, 23:18
takie - jak mętna woda........
przysłano: 15 stycznia 2011 (historia)

Inne teksty autora

***
Krystian T.
***
Krystian T.
pośmiertny
Krystian T.
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca