czasem czuję się samotny
uciekam przed gwarną wódką
piwnym rechotem kolegów
myśli przybierają na wadze
z piórkowej w ciężką
krople potu
chwila bezdechu
wewnętrzne dialogi
łapią na wykroku
i jedna myśl
wyjść z tego
pierdolonego narożnika
wszystkie za i przeciw
biją po wątrobie
wbijając igły
wracają
do głowy
lewym prostym
poranki i zachody
wtopione w bezbarwną szarość
zaciągają zwątpieniem
bliski nokaut
zachęca do ucieczki
rzucenia ręcznikiem
odwieszenia rękawic
w smugach marzeń
dostrzegasz nagle
tyle kolorowanek
przeraża brak kredek
o pastelowych odcieniach
pozostał tylko ołówek
i coraz mniej czasu
naszkicować obecność
zaznaczyć siebie
w twoich oczach
otworzyć miłość
spłonąć
kawałek po kawałku
niepokorny
Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz
·
30 lipca 2013
a to:
"pozostał tylko ołówek
i coraz mniej czasu
naszkicować obecność
zaznaczyć siebie" - bardzo dobre.