nie dziwię się wcale

Jarosław Baprawski

że czasami mam dość poezji pijaków
przepisów na jajka w majonezie
galarety z nóżek na dworcach
miłości francuskiej o świcie

ogólnie kocham wódkę
kwiatostany marihuany
harmonię i skrzypce

codzienne biadolenie dziwek
doprowadza mnie do szału
łapię się za i przeciw

jak można powiesić się dla jednej dupy
trzy razy z rzędu nieszczęśliwej



wtedy nie wiem


czy rżnąć jeszcze czy płakać nad losem
mogę przecież wskrzesić jakieś padło
upominające się o miejsce
w moich wierszach
nie ma miłości

na środku wersalki
doorywam cudzą miedzę
wśród klekotu bocianów
niestraszne mi kosy

obawiam się o jej mięśnie kegla
w młodości miażdżyła banany
dzisiaj nie trzyma moczu
po dwóch piwach
i ośmiu winach

Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz · 1 sierpnia 2013
anonim