moje szklanki nie płaczą mrzą
za papierosową suchością
tylko
matka wyobraźnia kurwi się
z każdym dniem mniej mnie
chciałbym krzyknąć
chuj ci w dupę
walę w dżez
nie dziś
poczekam na kwiaty
wiem że kiedyś przyjdą
tylko muszę wyjść
i wejść splunąć
przez lewe
i żyć
Można żyć, można umierać. Spróbować żyć, zapomnieć o umieraniu. Wiersze chyba nie tylko powinny się podobać.