Literatura

bramy i naszyjniki...czyli z moich wierszy dla szlachetnie urodzonych (wiersz)

Jarosław Baprawski

 

jak już mnie ogołocą z życia obedrą z szat
zdejmij swój naszyjnik i wrzuć w mogiłę
zsuń po nagich ramionkach sznurki
i tych parę koralików z kocham

 

ale jak wypomną alkoholizm
to mnie broń do końca
i powiedz

 

za swoje pił

usta moczył w malinach nim podał
mi wiersz do czytania trzy razy bił się w pierś
na kolanach wracał bo tak umiłował uliczników

 

ten plebejski chłód


niczego sobie+ 6 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Ir
Ir 9 maja 2014, 22:15
Hej, Jarku, co Ty tak ostatnio o śmierci.
Miej zawsze usta umoczone w malinach :)
Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski 10 maja 2014, 22:00
..ach Irenka..długo.... by pisac... - ale spoko :)
przysłano: 9 maja 2014 (historia)

Inne teksty autora

I cool
Jarosław Baprawski
Mery Lou
Jarosław Baprawski
z zeznań Baprawskiego
Jarosław Baprawski
z zeznań Baprawskiego
Jarosław Baprawski
Mery Lou
Jarosław Baprawski
w kuluarach
Jarosław Baprawski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca