bilet w jedną stronę / do znienawidzenia IV (wiersz)
Mi Lo
*
powtarzasz do znudzenia
żadnej sobotniej gorączki i barwnego świntuszenia na lewo
piękni dwudziestoletni są teraz zwyczajnie w odwrocie wręcz nieobecni
duchem mową i uczynkiem
na karuzeli nadużywania życia poeci mają zawroty głowy
gdzieniegdzie można jeszcze usłyszeć dramatyczny krzyk pawia
nie mam cienia wątpliwości że to działa na wyobraźnię
a powinno dać do myślenia
czyżby nadszedł czas by nie godząc się z pochlebcami otworzyć okno
dokładnie przewietrzyć niepokój i wymienić filtr do wody
polecenia wciąż wypisuję piórem
*
przysłano:
3 czerwca 2014
(historia)
przysłał
Mi Lo –
3 czerwca 2014, 17:40
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
na karuzeli nadużywania życia
[>zabawy w poetów<] mają zawroty głowy
gdzieniegdzie można jeszcze usłyszeć dramatyczny krzyk pawia
nie mam cienia wątpliwości że to działa na wyobraźnię
a powinno dać do myślenia
czyżby nadszedł czas by nie godząc się z pochlebcami otworzyć okno
dokładnie przewietrzyć niepokój i wymienić filtr do wody
polecenia wciąż wypisuję piórem"
to - się znaczy "tyle", jako wiarygodne i przemawiające (się do mnie znaczy),
no, ale jak wiadomo, ja się (jako czytelnik) nie znam, więc empiryczne zabawy
z tekstem mogą być uznane za wysoce szkodliwe...
przecież bywa, że z nich korzystam
tu budowę zachowam w miarę sztywną, bo cykl
no to cyk ;)
chyba, że będę całość przerabiał, co też jest przecież możliwe :)
nooo to podziwiam utrzymanie chronologii, samodyscyplinę i "parcie"
ja mam za sobą półtora cyklu? (chyba tak 1,5), ale i tak w plikach tego nie odnajdę :-)
zwłaszcza, że jeden jest żenującym "rymowiskiem"
a pół....................gdzieś jest to pół :-)
cyk_le lepiej porządkują mi rzeczy_wistość i rzeczy widzenie
bo papierki "tose" leżeli wszędzie i nigdzie
a co za tym idzie dostęp wszędzie tam, gdzie sieć. nawet na Podlasiu. Śmiałem się, że mogę teraz recytować swoje wiersze również podczas degustacji ukochanej samogonoczki.
dysku. Ja na szczęście poszedłem po rozum do głowy i używam dysków, ale internetowych to się chyba WEB 2.0 nazywa i hula wszędzie. a że można pisać tam na żywca, to i cieszę się, jak głupi do sera. chcesz detali to pytaj poprowadzę za rączkę.