Literatura

antidotum na bezruch z cyklu pospieszne zwijanie tęczy (wiersz)

Mi Lo

 

* 

julia z miasta nad wisłą co kocha wariata z drugiego końca 

świata nie widzianego nigdy na własne oczy czeka w swojej baszcie 

na znalazcę zatopiona w marzeniach i słodkich fotografiach 

których tak naprawdę nikt uczciwy jeszcze nie zrobił 

ot taka karma  

brzmi zza drzwi jak joy division w czasie przerwy na spóźniony lunch 

swoją tęsknotę wyśpiewuje białym głosem uważnie czytając w necie 

komentarze a tablica ogłoszeń w lokalnym domu kultury też cierpi 

na brak rozsądnych anonsów choć kolejne urodziny za pasem 

 

podobno czas nie zając lecz pannie w czerni nawet kot nie zamruczał sto lat  

za to cisza zatliła się niespokojnie wypychała tylną kieszeń jej obcisłych spodni 

gotowa natychmiast oddzwonić 

w tym czasie moje uczucia ukryły się w ciężko doświadczonym notesie 

by wkrótce zagościć na dłużej w laptopie i w wibrującej ostrzegawczo komórce  

 

bo gdy zapada zmrok słysząc she lost control nadal nie jestem sobą 

odbiorę później na szczęście ktoś przede mną nie domknął bramy 

pobiegnę schodami by nie utknąć w windzie na dłużej 

 

doktorze na dźwięk syren od nowa raz za razem pokonuję piętro za piętrem  

julia w ślad za zatrutym jabłkiem osunęła się na podłogę bez wdzięku 

a ja wciąż nie znam właściwego zaklęcia by uchronić przed sobą niewinność 

 

  


niczego sobie+ 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mi Lo
Mi Lo 18 maja 2015, 17:52
między innymi
Bogusław Uściński 19 maja 2015, 00:57
Mi Lo, To dobry tekst.
Mi Lo
Mi Lo 19 maja 2015, 10:51
przyjmuję ten komplement bez słowa sprzeciwu i fałszywej skromności
;-)
przysłano: 18 maja 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca