sąsiad łebski taryfiarz podrzucał mnie w takie rejony
gdzie istotny był dobór naturalny wideł a nie widelca
żonę wziął z wianem nieprzechodzonego wieku
przez dwa lewe sutki miała nierówno pod bluzką
jeszcze niewygenerowane lewarowanie bioder
kiedyś zabrakło flaszki do odcedzania szumowin z asfaltu
siadł na rower ona ustawiła się w poprzek drogi
jak wypięta przyczepa z naostrzoną motyką
o kącie natarcia pod nieprzemijające słońce
a gdy powiedział
Jadzia na chuj mi twoja miłość
wiedziałem że to było odnowienie przysięgi