jebur (wiersz)
witka
sąsiad łebski taryfiarz podrzucał mnie w takie rejony
gdzie istotny był dobór naturalny wideł a nie widelca
żonę wziął z wianem nieprzechodzonego wieku
przez dwa lewe sutki miała nierówno pod bluzką
jeszcze niewygenerowane lewarowanie bioder
kiedyś zabrakło flaszki do odcedzania szumowin z asfaltu
siadł na rower ona ustawiła się w poprzek drogi
jak wypięta przyczepa z naostrzoną motyką
o kącie natarcia pod nieprzemijające słońce
a gdy powiedział
Jadzia na chuj mi twoja miłość
wiedziałem że to było odnowienie przysięgi
słaby+
3 głosy
przysłano:
2 lutego 2018
(historia)
przysłał
witka –
2 lutego 2018, 12:58
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się